Tym razem nierobótkowo ( choć napomknę że aniołki suszą się już na zamówienie -szkody poniesione ... pokłute paluchy :( ale aniołki de lux ) ) . Dzisiaj o jesieni ... jesień lubię opadające liście urok kolorów , barw i pajęczynek latających w powietrzu . Ostatnie ciepłe promienie słońca i tą porę tuż przed deszczem kiedy w powietrzu już go czujesz ale jeszcze nie pada .........................................Poza tym ostatnie najsłodsze maliny ,garściami zjadane ,bo następne dopiero za rok . Wiatr wiejący w wiatraczki ciepły jeszcze choć już niedługo pewno ................................
Poza tym zobaczcie jakich mam oswojonych gości zakopujących sobie skarby
NA zakończenie miłego dnia
jesienne maliny....sama słodycz i esencja smaku....
OdpowiedzUsuńAmelka zajada je z apetytem, a ja mam usta pełne śliny....zazdroszczę
gościa macie cudnego, pełnego wdzięku...strasznie lubię te ślicznotki :) codziennie je widziałam za moim oknem w czasach gdy mieszkałam blisko Ciebie... ale były troszkę inaczej umaszczone, ciemne, prawie w czerń wpadające, jakie to były dobre czasy.....
buziaki
Joanna
Malinki u nas skończyły się już dawno...
OdpowiedzUsuńGościa złap , zapakuj i podeślij uwielbiam wiewiórki:)
Ja mam jeszcze poziomki na balkonie. Gość bardzo sympatyczny
OdpowiedzUsuńZdjęcie wiewióry - przeboskie :D
OdpowiedzUsuń