niedziela, 28 listopada 2010

Cieplutkie rekawiczki raz poproszę .

Na prośbę koleżanek z e-dziewiarki przygotowałam im kurs jak zrobić ciepłe rękawiczki . Kurs jest dostępny dla zalogowanych użytkowników tego sklepiku , gdzie już wcześniej  pokazywałam jak zrobić chustę i jak zrobić rękawiczki mitenki . Rekawiczki powstały z Magicka Yarn Arta . są niesamowicie cieplutkie. Zrobiłam je drutami 3 mm ( 10 cm druty skarpetkowe drewniane knit pro ) Wczoraj już miały śnieżną premierę ale dzisiaj dopiero zamieszczam posta z ich zdjęciami . Zachęcam do zrobienia takich ciepluszków :) . Na zdjęciach widać też szal olbrzym który ma cztery metru długości i służy do owijania się wokoło szyi :) szal powstał już jakiś czas temu ale nadal córcie noszą go bardzo chętnie .

środa, 24 listopada 2010

Czym zajmuję się w pracy , czyli każdy ma jakies powołanie

Dzisiaj będzie bardzo krótki wpis . od dzisiaj na paku bocznym wyświetla się informacja z logo mojej instytucji której jestem kierownikiem . Na bieżąco można tam obserwować czym się zajmuję w swojej pracy po kliknieciu na banerek zostaniecie skierowani prosto na stronę Placówki.

poniedziałek, 22 listopada 2010

Troszkę staroci , czyli wspomnień czar :)

Postanowiłam pokazać jeden ze swoich ulubionych sweterków i siebie w starszej wersji z dłuższymi włosami . Pozostawiam to bez większych komentarzy , sweterek bardzo lubię , robi się go w jednym kawałku :) Teraz idę dziergolić kolejny ten co już o nim wspomniałam :) mam już połowę całości :) idzie szybko :)


niedziela, 21 listopada 2010

Wariacja na temat sweterka Come together

Jesteśmy tak zajęci, iż z trudem znajdujemy czas,
aby przyjrzeć się ludziom, których kochamy,
nawet tym, którzy mieszkają z nami pod jednym dachem.
Brakuje nam czasu, aby spojrzeć na siebie samego.
Nawet jeśli mamy wolną chwilę,
to i tak nie za bardzo wiemy, jak ją wykorzystać,
aby dojść do ładu z samym sobą.
Mamy setki sposobów na tracenie cennego czasu:
włączamy telewizor, "wisimy" na telefonie
albo wsiadamy do samochodu, aby dokądś pojechać.
Nie jesteśmy przyzwyczajeni do przebywania
w swoim towarzystwie i postępujemy tak,
jakbyśmy próbowali
od siebie uciec.

Thich Nhat Hanh



 





Sweterek  Zakupiony Tutaj  . Wersja troszkę przeze mnie zmieniona , ogólnie chodziło mi o długość rękawów no i o to że takie robione ściągaczowo nie bardzo mi się podobały Choć nie był bardzo trudny to w kość dała włóczka bo było pięc motków z czego tylko dwa które poszły na przód i na tył miały jednakowy mniej więcej układ pasów . Podczas tworzenia rękawków musiałam nitkę ciąć i wiązać żeby rękawy były takie same , ale wart był zachodu bo wyszedł śliczny ( to nieskromne ale strasznie mi się podoba ).Nitecznka to lanagold bd 2521 jak zawsze nabyta w e-dziewiarce. Powstał szybciutko i już wczoraj był gotowy ale dzisiaj wyszło słoneczko więc sesja na polku , pewno jedna z ostatnich ..... niestety albo może i nie bo na drutach tym razem wariacja na temat sweterka cambridge Tym razem przerobiony na wersję golfikową . Wczoraj zaczynałam i prułam pięć razy ale teraz mam do połowy raglanów i idzie super :)

wtorek, 16 listopada 2010

Wycieczka i refleksje pogodowe ....

        

Tutaj cała grupa z opiekunami i tylko mnie tam nie ma bo robię za fotografa :)
Dzisiejszy wpis będzie całkiem nierobótkowy . Wczoraj wyjechałam ze swoimi podopiecznymi na wycieczkę do Centrum Paderewskiego w Kąśnej Dolnej   i Skamieniałego Miasta w Ciężkowicach . Pogoda była cudna dzieciaki rozbrykane i radosne , tylko Kadra troszkę posmarkana i pochorowana , ale czego się dla dzieci nie robi .
                                                   
Na zdjęciach zarządca dworku Pan Witold Baran opowiada nam o historii dworu i prezentuje film o Ignacym Janie Paderewskim
    Tutaj My na tle "Czarownicy "


A to Patryk , zwany Pikusiem , który śpiewał nam przez całą powrotną drogę ..............hmmmmmmmmmmm nawet nie wiedziałam że drzemie w nim taki TALENT .

Na koniec dla czekających informacji o moim kocie  , otóż i On śpiący w całkiem "kociej" pozie na brzuchu mojego Mojego Kochanego Męża . Czyż nie słodki łobuz wyrósł z tego maluszka :)

niedziela, 14 listopada 2010

Dzień w kolorze śliwkowym.............



Dzień w kolorze śliwkowym

Po czerni jeżyny
Po liściu kaliny
- Jesień, jesień już
Po ciszy na stawie
Po krzyku żurawi
- Jesień, jesień już
Po astrach, po ostach
To widać, to proste że
- Jesień, jesień już
I po tym że wcześniej
Noc ciągnie ze zmierzchem
- Jesień, jesień już

Po pustym już polu
Po pełnej stodole
- Jesień, jesień już
Strachowi na wróble
Już nad czym sie trudzić?
- Jesień, jesień już
I po tym że w górze
Wiatr wróży kałuże, tak
- Jesień, jesień już
I po tym że przecież
Jak zwykle, po lecie
- Jesień, jesień już

Ach, ten dzień w kolorze śliwkowym!
- Berberysu i głogu ma smak...
Stawia drzewom pieczątki
- Żeby było w porządku
Że już pora
Że trzeba iść spać...
A my tak - po kieliszku, po troszeczku
Popijamy calutki ten dzień
- Próbujemy nalewki
Z dzikiej róży, z porzeczki
Żeby sprawdzić - czy zima
To wypić się da?...
- To się w głowie nie mieści
Że tak szumi szeleści
Tak bliziutko, o krok, prawie tuż
Głębokimi rzekami, pachnącymi szuwarami
Idzie jesień
I prosto w nasz próg...
- Ale co tam! przecież taka jesień złota
Nie jest zła!
- Ale co tam! Przecież taka jesień złota
Niechaj trwa...
Leszek Długosz

Ostatnia z zamówionych chust , wszystkie pięć razem wyruszy do osoby która na nie czeka . Chusta jak fioletowa mgiełka z niteczki Angora de lux  ,z e- dziewiarki . Niestety kolor obecnie niedostępny , wykorzystałam zrobiony wcześniej zapas . Życzę miłego noszenia bo mnie ten wzór oczarował , jest znany ale raczej używany w prostych szalach a nie trójkątnych chustach .Miłego zaglądania na bloga . Zaczęłam wczoraj sweterek żeby odpocząć od chust troszkę bo jeszcze dwie czekają w kolejce do zrobienia .

 

czwartek, 11 listopada 2010

Teardrop .... czyli krople łez ... jesienne ... i mgielne



 JESIEŃ

Rozełkała się jesień łzami dżdżu mętnemi,
W mgle zdrętwienia śpią mroczne, zasępione łany...
Ucichło we mnie wszystko, padło w mrok podziemi.
Drzwi, co w świat czucia wiodą, głucho się zawarły,
Jestem jak serce gwiazdy wystygłej, umarłej,
Gdzieś dawno przed tysiącem wieków zapomnianej.

Na rany duszy kładzie mgła wilgotne płótna,
Co koją ból. Usnęła pamięć i sumienie.
Jest mi, jak gdyby nigdy troska ni myśl smutna
Nie była duszy biczem ni ogniem, co pali.
Dobrze jej w znieczuleniu... Niech śpi! Ból hen -- w dali.
Niechaj nie wstaje słońce -- bo cichsze są cienie...

A teraz tylko cienia pragnę, tylko ciszy,
By się nie zbudził potwór ciemny i ponury,
Co duszy mej widnokrąg zaległ. Gdy usłyszy
Dźwięk, gdy go zbudzi blask, zwraca swe lice
Ku mnie i z oczu krwawych ciska błyskawice,
Śmieje się gniewnie, jakby grzmot przebiegał chmury.

Woła szyderczo, świecąc ślepi szkliwem białem,
Żem grzechy swe, miast zabić, stroił w tęcz odzienie,
Ze miałem iść przez ciernie, a ja -- tchórz -- zostałem,
Żem wielkich pragnień ptaki zabił podłą dłonią,
Co wyrzut mają w oczach, mrąc, lecz się nie bronią...
Niechaj nie wstaje słońce -- bo cichsze są cienie

Teraz śpi potwór. Jesień płacze łzy mętnemi,


 W mgle zdrętwienia śpią mroczne, zasępione łany...
Ucichło we mnie wszystko, padło w mrok podziemi.
Drzwi, co w świat czucia wiodą, głucho się zawarły.
Jestem jak serce gwiazdy wystygłej, umarłej,
Gdzieś dawno przed tysiącem wieków zapomnianej.
Leopold Staff


     Jak mgiełka kolejna chusta ściele się przed wami kroplami łez we mgle cekinów bogactwem ukraszona

.Włóczka z E-dziewiarki  Kid Mohair Confetti .Mam nadzieję że przyszłej właścicielce spodoba się i będzie jej służyć jako piękny dodatek .Koszmarnie zasmarkana jestem , popływałam sobie sporo na basenie ( 16 basenów)w niedzielę i chyba wyszłam z za bardzo świezymi włosami na pole , efekt murowany . Nos zapchany , zatoki w opłakanym stanie :(








wtorek, 9 listopada 2010

Róża ( Emerson)



 Oto jest sobie róża :
doskonała w każdym momencie swojego istnienia.
W ślicznie rozwiniętym kielichu
nie ma żadnego nadmiaru;
w bezlistnym korzeniu nie ma żadnego braku;
w pojedynczym pąku, zanim jeszcze rozkwitnie,
już przeżywa w pełni całe swe życie.
W każdej chwili natura tego kwiatu
jest zadowolona i on sam zadowala naturę.
Dla róży czas nie istnieje.

A człowiek – albo odkłada coś na przyszłość,
albo rozpamiętuje coś z przeszłości.
Nie żyje teraźniejszością,
ale odwracając wzrok opłakuje przeszłość
albo też, nie zwracając uwagi
na otaczające go wspaniałości,
wysila się, aby przewidzieć te,
które ewentualnie czekają go w przyszłości.

Nie poczuje się szczęśliwy i silny,dopóki,
jak ta róża, nie nauczy się żyć zgodnie z naturą
w teraźniejszości, ponad czas.

sobota, 6 listopada 2010

To jeszcze nie czas ale ...... choinki nadchodzą

 Do świąt zostało jeszcze troszkę czasu ale ja już postanowiłam Wam o nich przypomnieć . Jak co roku powstaną u mnie choinki , które będą wyfruwać w różne strony świata . Nie lubię późnej jesieni i jej smutku ale czas oczekiwania uprzyjemniam sobie tworzeniem świątecznej atmosfery . Na warsztacie drutowym kolejna chusta mająca już swojego właściciela :)

czwartek, 4 listopada 2010

Mroczna piekność

Kolejna chusta powstała na specjalne zamówienie . Swoją nazwę zawdzięcza lekkości nitki i wzoru do niej przeze mnie dobranego . Nitka pochodzi z e-dziewiarki i jest to Mohair Super Kid.Nie jest to najłatwiejsza niteczka w robótce , ze względu na dość długie włoski trzeba mocno się pilnować bo prucie byłoby chyba niemożliwe . Chusta jest wariacją na temat wzoru Fallen Leaf  , ale nie jest jego dokładną kopią , postanowiłam troszkę ją zmodyfikować i efekt całkiem mi się spodobał . Mam nadzieję żę nowej właścicielce spodoba się równie mocno jak mnie i że będzie służył jako doskonały dodatek niekoniecznie do płaszcza , bo ja widziałabym ją w roli otulacza ramion do eleganckiej sukni , może nawet balowej .