wtorek, 7 września 2010

Sweterek Cambridge dalsza część ... i kto mi pomaga ... kocia znajda oczywiście :)


Ewuniu otóż sweterek u mnie na etapie połączenia. Rękawy zostały już wydzielone z robótki i teraz spoczywają na zapasowych żyłkach knit pro . Zaczął powstawać korpus sweterka . Coraz bardziej zaczyna mi się podobać to jak z tej włóczki sweterek wychodzi . Będzie bardzo ciepły a kolor zdecydowanie ładniejszy niż na zdjęciach , przy takiej pogodzie szans na pokazanie jaki to na prawdę kolor nie ma .
A tutaj popatrzcie kto ze mną robi na drutach :) Pora późno wieczorna i widać moją piżamkę i Widowa który atakuje moją niteczkę .
Dzisiaj pracowałam troszkę nad chustą troszkę nad kursikiem który się przygotowuje a wieczorkiem posiedzę sobie ze sweterkiem . Kolejne etapy znowu wkrótce ......................a niebawem czeka was u mnie na blogu miła niespodzianka z okazji zbliżającej się mojej rocznicy ślubu:)

3 komentarze:

  1. Kotek uroczy!
    A sweterek zapowiada się owszem,owszem...

    OdpowiedzUsuń
  2. śliczny kolor tak mi się wydaje , że Ty lepiej go dobrałaś do tego fasonu. Zaczynam wątpić co do słuszności mojego wyboru.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sweterek wychodzi coraz lepiej u Ciebie i u Ewy.
    Ale kociak...cudownie że udało się wam go utrzymać przy życiu.

    OdpowiedzUsuń

Witam , wszystkie komentarze są moderowane , Twój komentarz pojawi się zaraz po tym jak go odczytam. Pozdrawiam Bernadetta .