Choć na drutach chust 5 a planów z Lacrimą wspólnie zrobionych to chyba z 10 ( ładne wariactwo ) w tym jedna na zamówienie :) to dzisiaj nierobótkowo będzie . Wczoraj po przedwczorajszej burzy Moje dziecię ze swoją połówką znaleźli porzucone malutkie kocię . Kocię jest na prawdę malutkie i trzeba je karmić, masować żeby się chciało załatwić ..... masakra ... no ale młodsze dziecię przygarnęło i opiekuje się . Trzymajcie za słodziaczka kciuki , może uda się i przeżyje ....ta malutka znajda .
O ludzie święci jakie cudo :))))) Jaki słodziak, nieziemskiej urody znajda ! Trzymam kciuki, żeby się udało i żeby był z Wami całe lata... cud natury takie małe życie :)
OdpowiedzUsuńOj i nie pochwaliłaś się ze zostałas mamą?!
OdpowiedzUsuńMi udało sie kiedys wykarmić 5 kociaków mojej persiczki jak dostała gorączki poporodowej .
Tak więc dasz radę tej małej pchełce masz ją jedną.
Przecudny, słodki maluch:-)
OdpowiedzUsuńMocno trzymam kciuki, żeby udało Wam się go wykarmić.
Jest zachwycający.
Powodzenia.
Jejku jakbym patrzyła na mojego Filemonka. Został nam przyniesiony przez znajomych jak nie miał jeszcze zębów i ledwo otworzył oczy. Karmienie, masowanie mokrym wacikiem... ah wspomnienia... Niestety Filemon zmarł w zeszłym roku :( Na początku jest trudno, ale jaka potem radość! Filemon był tak przyzwyczajony do tego że nosiłam go w kieszeni ogrodniczek, że nawet juz jako dorosły kociak kładł mi sie na piersi i "cyckał" bluzkę ;) Jejku jak mi go brakuje...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za serce dla koteczka. Wychowałam z córką już 3 maleństwa. Jestem dobrej myśli i życzę cierpliwości w opiece nad maluszkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie