Efekt zabawy w gotowanie wełny wygląda tak . Jest to 330 metrów / 100 gram . 3 moteczki alize cotton gold , kolor wyjściowy krem , a wyszło .... zielonka
. Przy okazji farbowania zafarbowałam też sobie sweterek , który bardzo lubiłam ale mi wyblakł i teraz będę w nim z chęcią znowu chodzić
Tak wyglądam kiedy nie do końca jestem poważna :)
A tak wygląda mój dwuletni szynszyl :)
Efekt farbowania wyszedł śliczny. Nie płaski, taki raczej 3D:) Sweter uroczy,do tej pory nie spotkałam się z takim wzorem. Pozdrawiam Wiola
OdpowiedzUsuńKolorek super! I odnowiony sweterek jest śliczny - chociaż najbardziej podoba mi się to, czego nieodnowiłas, czyli wzór :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńzielonka wyszła Ci cudowna taka jakby w dwóch odcieniach, a ten sweterek mam na oku ;) :)
OdpowiedzUsuńHmmm chyba musimy o tym porozmawiać:)
OdpowiedzUsuńObłednie wyszło a uratowany sweter szok!
Czemu męczysz koteczka?
Całuski Lacrima
Coś czuję, że teraz kolejne osoby się pozarażają ;) Ja na pewno mam ochotę na farbowanki :)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, że to ćwiczenia :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZieleń wyszła przepiękna.
OdpowiedzUsuńCo ciekawsze, Bernadko chyba dobrze na Ciebie działa.
Odrazu czuć wiosnę.
Ciekawa jestem co czuje ta słodka, szynszylka,gdy wzrok na nią kieruje, ten kociak?
Gorąco pozdrawiam:)
wygląda super, i kolor włóczki i wyblaknięty sweterek :))
OdpowiedzUsuńJaki cudowny kolor wyszedl zafarbowanej włóczki.... a i na bluzeczce niezgorsza zieleń. Naprawdę ciekawy eksperyment. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńfajnie Ci farbowanki wyszły :)
OdpowiedzUsuńmój zielony już wysechł, przewinięty został i czeka na sfotografowanie :) wrzucę na Rav się pochwalić :)
teraz stygną niebieskości :)
bardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńA szynszylek przypadkiem nie linieje? Może trzeba go troche oskubać z tych włosków?
OdpowiedzUsuń