Otóż włóczka od Marty patrzyła na mnie takim wyzywającym i wołającym spojrzeniem że nie wytrzymałam i cóż zabrałam ją na druty . Powstaje z niej sweterek Still light . Aparat niestety nie był w stanie oddać piękna tej nitki . Jej kolor jest Amarantowy , wyrazisty i pełny . No ale cóż Marta ma rację w aparatach siedzą takie małe wredne chochliki i niektóre kolory nigdy nie będą na zdjęciach takie jak w rzeczywistości , a może to jednak to sprawa tego jak bardzo skomplikowanym zmysłem jest wzrok i jak bardzo trudno jest maszynom mu dorównać . Cóż pokazuję Wam to co aparat uważał że jest dobrym odzwierciedleniem koloru . Dziewczyny na spotkaniu w Krakowie zobaczą prawdziwy kolor . Sweterek jest na etapie dolnej części kieszonek , po bardzo pracowitej sobocie i niedzieli . Oczek jest dużo i przybywa wolno bo cienizna ci to jest BFL 400m/100g.
tutaj początek robótki , teraz jest jej o wiele............. wiele więcej . Na dzisiaj tyle a jutro pokażę Wam jaką mam zdolną córkę !
Uważam , że idealnie dobrałaś włóczkę do wzoru - efekt będzie powalający
OdpowiedzUsuńTa włóczka naprawdę jest niezwykła. Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy...
OdpowiedzUsuńAleż cudo się zapowiada... i ten kolor! o Boże!
OdpowiedzUsuńPotrafisz robić trudne rzeczy,zazdroszczę!!!
OdpowiedzUsuńkolor cudowny,będzie piękny sweterek
OdpowiedzUsuńTo faktz tymi aparatami! Kolor nigdy nie wyjdzie taki jak w realu, ale pomimo wszystkiego trzymam kciuki za udana robotke! a tak na marginesie... szykuje sie w najblizszym czasie jakies spotkanie w Dyni?
OdpowiedzUsuń